10.07.2011r.
Kochany notatniku...
Świetnie się bawiła na wczorajszej
niespodziance! Moja ocena
to... 5/6. Jednak są pandy które nie
są tego zdania. Do tego grona
należy również Max. Strasznie
mi go żal. Opowiem co temu
biedakowi się przytrafiło...
Gdy reporterzy Panfu wychodzili już
z laboratorium prof. Bookworma,
w robocie Max'a doszło do zwarcia.
Niestety tylko jego tułów ma normalny,
pandzi wygląd. Wszystko inne czyli
głowa, twarz, , nogi są z metalu.
Do tego wszystkiego nasz
poszkodowany wszedł pod prysznic,
czym pogorszył swe samopoczucie.
Jednak Ela przyznała, że od dziś znany
jako roboMax ma swoje talenty,
które dopiero teraz wyszły na światło
dzienne. Umie grać na skrzypcach,
całkiem, całkiem. Jest świetnym matematykiem.
A co najlepsze, za pomocą swojej
antenki na czubku swojej metalowej
głowy, może usłyszeć o czym
rozmawia całe Panfu!
Max prosi całe Panfu o pomoc
w prezencie dla Eli...
Jutro reporterka ma urodziny!
A dzisiejsza niespodzianka ukryła
się w podwodnej szkole.
Polega prawie na tym samym, co
działo się w bibliotece.
To bardzo śmieszne, kiedy
widzi się takie zakłopotane pandy,
siadające na ziemię dzięki jakiejś
nadludzkiej sile...
Bye Celinka
0 komentarze:
Prześlij komentarz