25 Maja 2011r.
Drogi Notatniku...
Wracając ze szkoły podwodnej poszłam
kupić do kiosku coś do czytania. Nie mogłam w to
uwierzyć, gdy prawie na każdej pierwszej
stronie gazet było tylko o tym, że
odwiedzi nas Chińska panda- Pan Lee!
Pobiegłam od razu do chatki i włączyłam mojego
laptopa. Czytając z wielkim zainteresowaniem
posta Eli i Max'a dowiedziałam się, że
prapradziadek naszej reporterki wysłał
do niej list. Wydrukowałam nawet jego
zdjęcie
Powiesiła go w stodole na drzewie.
Nie czekając ani chwili dłużej z kierowałam się
w stronę wyznaczonego miejsca. Było tam bardzo
tłoczno. Każda panda biła się o miejsce,
by przeczytać rodzinną wiadomość Eli.
W końcu nadszedł Panda-policjant.
Widząc go, wszyscy ustawiła się w kolejkę.
Po kilku minutach czekania na swoją kolej,
nadszedł czas również na mnie.

Okazało się, że Pan Lee Przyjeżdża już
w czwartek, by nauczyć nas Kung fu w obronie
przed Evronem! Przykro mi, że nie będę mogła
uczestniczyć w tym wydarzeniu. Niestety wyjeżdżam
na trzy dni z moimi panda-rodzicami na wycieczkę.

Mam nadzieję, że nasz nauczyciel zostanie na panfu
dłużej niż do soboty.
Dziś odbyła się też bitwa

naleśnikowa. Oczywiście uczestniczyłam w niej.

Nie mogę dalej w to uwierzyć, że widziałam Max'a!
Był wielki tłum. Nie mogłam się
do niego dokopać. W końcu mogłam porozmawiać
z nim na osobności.
Gawędziliśmy chwilkę,

niestety śmieszył się gdzieś, dla tego na pożegnanie
pstryknęliśmy sobie fotkę.

To był bardzo udany dzień.
Miło będę wspominać chwilę spędzone w
szkolę jak i na imprezie.

Bye Celinka
0 komentarze:
Prześlij komentarz