Tyle wrażeń...




                                                                                                 28.05.2011r.


Kochany notatniku...
Wróciłam już z wycieczki. Było po prostu
cudnie! Nie myślałam, że góry panfu są
 takie panfiaste! Lecz w centrum miasta wiele
się działo. Jak już pisałam, Pan Lee
przybył na panfu. Bardzo się bałam pierwszego
spotkania, ale gdy go zobaczyłam 
zupełnie na żywo strach zamienił się w 
cudne przeżycie! Na początku nauczanie początkowe.:P
Prapradziadek Eli kazał mi zagrać w grę "Kung Fu".
Nic nie umiałam, ale po kilku minutach zrobiłam 
 z siebie prawdziwą wojowniczkę.8)
Otrzymałam również od Pana Lee specjalny strój
do walk.:) Gdy był czas wolny porozmawiałam
sobie troszkę z naszym nauczycielem. Okazało się,
że pan z brudkom jest na prawdę bardzo miłą 
i przyjazną pandą.;)
Na pożegnanie oczywiście zdjęcie.:D


Ominęły mnie również wyniki konkursu
pod tytułem:"Pandartista". Oglądałam wszystkie
występy na blogu Max'a i Eli które zostały
nagrodzone. Muszę przyznać, że wszystkie pandy
mają swoje skryte talenty. ;) 
Co najlepsze już za kilka dni będzie Dzień dziecka!
Uzupełniłam już ankietę na blogu naszych reporterów.
Jestem tak podekscytowana tym dniem! Nie mogę 
się go doczekać.:)



Bye Celinka

0 komentarze:

Prześlij komentarz

41043067986536663729.jpg