Drogi notatniku...
Jestem wielce rozkojarzona. Cały czas myślę
tylko o pingwinku, którego Kamaria wyśledziła
w szklanej kuli. Włączyłam się również to poszukiwań
małego zwierzątka, lecz nic nie znaleźliśmy.

Opowiem od początku co się wydarzyło...
Gdy wybiło południe, Kamaria jak zawsze
przepowiadało poszczególnym pandom przyszłość.
Nagle około godziny drugiej nasza czarodziejka
zauważyła w kuli dym. Nie mogła nic tam ujrzeć.
Bała się co lub kogo tam zobaczy.
Gdy wszystko rozeszła się po kościach,
pandy wytrzeszczyły szeroko oczy.
Dalej w to nie mogę uwierzyć, ale w kuli
widać było malutkiego pingwina-Pingo.

Był strasznie smutny. Płakał i łykał łzy.

Jak wiadomo, czarodziejski przedmiot
przepowiada przyszłość, dla tego podejrzewamy
wszyscy, że to może się przydarzyć już za kilka dni.
Max i Ela pisali na swoim blogu, że spróbują coś
znaleźć, popytać się czy ktoś czegoś nie widział.
Dla tego czekamy do jutra. Jetem bardzo podenerwowana.

Bye Celinka
0 komentarze:
Prześlij komentarz