Wrażenia po podróży...

                                                                                             06.07.2011r.


Drogi Notatniku...
Dziś wróciłam z długich wakacji
na wyspie Pandanda.8)
Byłam tam u mojej kuzynki Misi.
W ogóle jej nie znałam, dopiero 
gdy dopływałam z panda-rodzicami
do wyspy, mama mi o niej wspomniała.:?
Nie było jednak tak źle!:D Okazało
się, że mam w rodzinie same radosne i przyjazne
dusze.;) Misia opisywała mi wszystko tak ciekawie,
że poczułam się jak w jakimś zaczarowanym świecie.
Oto pierwsze zdjęcie jakie pstryknęłam, gdy 
dopłynęliśmy na miejsce. Jak widać na fotografii,
moja kuzynka aż skakała z radości,
że ją odwiedziłam.:lol:
Zaraz na drugi dzień poszłyśmy na miasto.
Muszę przyznać, że zdarzały się przypadki, że
czasem ktoś mnie podrywał.:P
Oczywiście jak to dziewczyny, od razu
ruszyłyśmy do sklepu z ciuchami.:D
Doradzałyśmy sobie nawzajem.
W końcu skończyło się na tym, że
spędziłyśmy tam dwie godziny i kupiłyśmy
tylko dwie pary butów.:|
Poszłyśmy również na plażę.
Bawiłyśmy się tam do wieczora, aż już po nas
rodzice wydzwaniali.:D
Zebrałam bardzo dużo muszelek.
Na szczęście nikt się nie topił.
Jednak mam jedną wadę...
Nie umiem pływać, dla tego byłam cały czas
na kole.:|
To były wspaniałe dni! O mojej kuzynce
nigdy nie zapomnę. Wręcz przeciwnie, mam zamiar
jechać do niej, kiedy tylko będę miała
wolne od nauki.


Bye Celinka



Ps.: Już jutro napisze o nowościach na Panfu, 
które miały miejsce pod moją nieobecność.

0 komentarze:

Prześlij komentarz

41043067986536663729.jpg