24.06.2011r.
Drogi Notatniku...
Właśnie wróciłam z lodowej imprezy.
To było straszne! Musiałam poświęcić
swoją ulubioną sukienkę, by dostać się
na środek sceny, gdzie stał Max.
Lecz warto było dostać czasem z łokcia,
albo obcasem w łapkę. O rozmowie
z reporterem nie było mowy! Wszyscy krzyczeli
i pchali się. No ale ja jako sprytna panda, wdrapałam się
na żyrandol i zeskoczyłam na stół Szwecki.
Gdy podniosłam tylko główkę, spostrzegłam
Max'a. Udało mi się zamienić z nim dwa zdania.
Oto nasz dialog:
-Max kiedy planujecie z Elą konkurs na blog
miesiąca?!
-Jeszcze nie wiemy.
Informacja od Max'a ugasiła moją ciekawość.
Moją sukienkę straciłam tak, że jak
zeskoczyłam z żyrandolu natrafiłam
na tort truskawkowy i tak oto ubranko
trafiło do kosza.
Oczywiście do upartego robiłam zdjęcia,
aż w końcu na jednym widać było reportera.
Na blogu Max'a i Eli jest post,
dzięki któremu dowiedziałam się, że
nasz ukochany reporter planuje niespodziankę
dla Eli. Chce poprosić Lily, by uszyła
reporterce jakiś szalony strój w którym
zmieści się jej gips. Czy to się uda?!
O tym dowiem się już za kilka dni.
Bye Celinka
Ps.: Już dzisiaj wyjeżdżam na wakacje. Chcę
uniknąć łez dla tego mówię "0arrivederci" i żegnaj
Panfu! Wracam za 12 dni.
0 komentarze:
Prześlij komentarz