Motylem jestem...


                                                                                             11.06.2011r.


Drogi notatniku....
Dzisiaj wybrałam się kolejny raz do
Pingoo'a. Wystrzeliłam następne fajerwerki.
Przyglądałam się chwilę odstępu oddzielającego
łódkę rodziny pingoo'a, a naszym brzegiem.
Już za dwa dni powinni dotrzeć na panfu.;)
Jak na razie pingwin wyjawił Eli, że 
on i jego rodzina chcą nauczyć się latać.
To w pewnym sensie przez to doszło do tej
tragedii. :|
Trudno sobie wyobrazić pingwina latającego jak
"motylek".:D W południe odbył się również 
ślub Anioleki i Zdzicha.
Było świetnie, wprost cudnie!
Wejście było bardzo uroczyste i porządne,
nie tak jak na innych ślubach.:P
Dalej nie mogę uwierzyć, że tam byłam.
Okropnie boli mnie brzuch, po tej imprezie.:|
(Było nie jeść tylu ciastek bananowych)


Bye Celinka



0 komentarze:

Prześlij komentarz

41043067986536663729.jpg